KAROL ŚLIWKA – ARTYSTA SŁODKICH WSPOMNIEŃ

Kilka słów o twórcy kultowych opakowań słodyczy

Autor:

Mateusz Słomiński

W poszukiwaniu książek o owocach natknąłem się przypadkowo na postać Karola Śliwki. Samo nazwisko nic mi nie mówiło, ale fioletowa okładka książki zainteresowała mnie na tyle, że musiałem sprawdzić, o kim jest mowa. Gdy spojrzałem na zdjęcia promujące publikację, stwierdziłem: „Ooo, ten pan zaprojektował logo PKO i CPN”. Nagle zobaczyłem zdjęcia opakowań Wedla i innych marek z okresu PRL-u. Postanowiłem jak najszybciej kupić tę książkę. I nie pożałowałem.

MŁODOŚĆ KAROLA ŚLIWKI

Karol Śliwka urodził się w 1932 roku w Harbutowicach, w niewielkiej wsi na Pogórzu Śląskim. Jako trzynastolatek w trakcie zabawy z miną stracił prawe oko. To wydarzenie całkowicie zmieniło jego postrzeganie rzeczywistości. Od młodzieńczych lat interesował się sztuką, czego nie pochwalali jego rodzice, widząc jego przyszłość w pracy na gospodarstwie. Jego młodszy brat Paweł Śliwka wspominał:

Jak sięgam pamięcią do dziecięcych, a później do młodzieńczych lat, to pamiętam mojego brata Karola jako chłopaka nie za bardzo interesującego się gospodarstwem Rodziców. Chociaż niekiedy siłą rzeczy i perswazją Ojców musiał uczestniczyć w pracach polowych. Szukał jakiejś wymówki, wybiegu, by uciec od tych prac, a zająć się swoimi marzeniami.

Jak dalej wspomina brat, Karol Śliwka, ze względu na panującą biedę, zdobywał papier do rysowania na różne sposoby. Niekiedy to mieszkańcy zbierali dla niego papierowe opakowania i tektury. Pomagał mu miejscowy sklepikarz Jan Kałuża, który gromadził dla niego do rysowania tekturowe opakowania. Podobno Śliwka zbierał także zużyte worki po cemencie, które następnie czyścił i prasował.

STUDIA I PRACA

W 1953 roku rozpoczął naukę na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Podczas studiów interesował się grafiką użytkową, studiował czasopisma zagraniczne poświęcone temu zagadnieniu. W 1957 roku wziął udział w ogólnopolskim konkursie na projekt opakowań papierosów „Syrena”. Zajęcie pierwszego miejsca w tym konkursie zachęciło Śliwkę do dalszych prac w grafice użytkowej.

Całe życie poświęcił projektowaniu. Miał na koncie ponad 400 prac emblematów, symboli, znaków i opakowań. Moim zdaniem do najważniejszych osiągnięć należało zaprojektowanie istniejącego do dziś logo Powszechnej Kasy Oszczędnościowej, przypominające skarbonkę. Wydaje mi się, że logo to było chyba wzorowane na dawnych skarbonkach PKO, ale może to przypadek.

OPAKOWANIA SŁODYCZY

Należy jednak wspomnieć o opakowaniach słodyczy projektu Karola Śliwki. Pierwsze projekty dotyczyły opakowań herbatników „Petit Beurre”, „Owsiane” i „Makowe”, za które w 1963 roku otrzymał nagrodę. W latach 60. zaprojektował także opakowania cukierków „Dropsy miętowe”, „Kakaowy” „Kremówka” i „Mocca”, jak również cukru w kostkach. Jednakże najszerzej współpracował z marką E.Wedel, dla której stworzył liczne opakowania czekolad. Jeszcze w latach 60. powstał dla tej wytwórni wzór dla „Czekolady Stołecznej” oraz czekolad „Creme” i „Józefinka”. Jednak nie tylko czekolady znalazły się w „wedlowskim” portfolio Karola Śliwki. Stworzył on także wzór opakowań dla ciastek „Delicje Szampańskie”, herbatników „Ringo”, „Luna” czy też produktu „Baton Warszawski”. Poza opakowaniami na słodycze zajmował się także projektami logotypów dla polskich marek przetwórczych, jak Bakoma czy firma cukiernicza Giano.

Podsumowując postać Karola Śliwki, można rzec tylko, że to chyba jedna z bardziej zapomnianych osób, które tak mocno wpłynęły na nasze wspomnienia. Dziwi mnie, że nie znałem tej osoby jako projektanta znaków towarowych czy opakowań tak licznych charakterystycznych marek słodyczy i nie tylko. Było na nich zbudowane praktycznie całe moje dzieciństwo. Czekolady na święta i urodziny, opakowania herbatników petit, które moja mama kupowała do zrobienia domku Baby Jagi, a także dropsy miętowe, które mój ojciec zawsze miał w samochodzie.

Wydaje mi się, że określenie Karola Śliwki „artystą słodkich wspomnień” nie będzie przesadą. To jemu bowiem zawdzięczamy koloryt opakowań po słodyczach, które otrzymywaliśmy w dzieciństwie. Pamiętacie, jak dziadkowie wsadzali w zakładkę czekolady pieniądze dla wnuczka lub wnuczki? To właśnie te drobne rzeczy wiążą nas z naszymi najlepszymi wspomnieniami i ludźmi.

Nie jest to reklama, ale gdyby ktoś chciał nabyć książkę o Karolu Śliwce i jego projektach to można ją zakupić na stronie sklepu Muzeum Miasta Gdyni.